Wszyscy zawsze powtarzają, że najważniejszą rzeczą w inwestowaniu (i w większości innych rzeczy) jest zawsze myślenie długoterminowe. Jeśli utrzymasz swoje akcje, aktywa lub cokolwiek innego wystarczająco długo, w końcu przetrwa każdą burzę. Prawie zawsze tak jest. Prawie. Chociaż działa to w zasadzie w każdym aspekcie rynku, istnieje jeden duży wyjątek od tej reguły – Japonia.
Po II wojnie światowej japońska gospodarka była w rozsypce. Stracili około 2 milionów ludzi i miliardy dolarów w wyniku działań wojennych. Nie wspominając nawet o ruinach Hiroszimy i Nagasaki – 2 najważniejszych miast, obecnie całkowicie zniszczonych. Japonia w zasadzie potrzebowała cudu, by wyjść z tego cało. I tak właśnie się stało. Okres, który nastąpił później, jest dosłownie nazywany japońskim cudem gospodarczym.
W latach 1950-80 Japonia miała jedną, jeśli nie najszybciej rozwijającą się gospodarkę spośród wszystkich innych krajów na świecie. Zostało to zgrabnie podsumowane w książce Edwarda Chancellora „Devil Take the Hindmost”. Oto tylko niektóre z niesamowitych rzeczy, o których wspomina Chancellor w swojej książce:
- Od 1956 do 1986 roku ceny japońskich nieruchomości wzrosły o prawie 5000%, podczas gdy inne koszty nawet się nie podwoiły
- W latach 80. japońskie akcje rosły prawie 3 razy szybciej niż zyski ich firm.
- Budynki wokół pałacu królewskiego w Tokio zostały wycenione na więcej niż wszystkie nieruchomości w Kanadzie czy Kalifornii.
Wzrost
Działo się oczywiście znacznie więcej. Cała uwaga Japonii po II wojnie światowej i w trakcie/po wojnie koreańskiej skupiała się na odbudowie. Osiągnęli to głównie poprzez zaoferowanie każdemu mężczyźnie i kobiecie stałego zatrudnienia i stabilnej, wystarczającej na życie płacy za wiele prac. Oznaczało to, że większość klasy średniej i wyższej stała się zwykłymi robotnikami, co znacznie pomogło w budowaniu podstaw przyszłej gospodarki Japonii.
Japonia zaczęła również łączyć wiele swoich firm, tworząc wiele konglomeratów. Zaczęli także kopiować zachodnie praktyki produkcyjne i produkty, które następnie sprzedawali na Zachód po niższych cenach. Wspomniane konglomeraty zaczęły również kupować nawzajem swoje akcje, tworząc rozległą sieć wzajemnych udziałów.
Doprowadziło to również do ogromnego wzrostu japońskiej produkcji samochodów. Powstało wiele nowych marek, a niektóre z nich utrzymują się do dziś – głównie Honda i Nissan (dawniej Datsun). Jakość tych samochodów również wzrosła, gdy ich producenci zaczęli używać robotów montażowych, co wyeliminowało wszelkie ludzkie błędy.
Wreszcie, Japonia stała się również światowym liderem w produkcji elektroniki i sprzętu komputerowego. Udało im się w zasadzie zdominować cały rynek ze względu na niskie ceny, spowodowane wykorzystaniem robotów i taniej siły roboczej.
„Japońska” mentalność
Nie udawajmy, że to magiczny cud uratował Japonię w tym okresie. Stało się to wyłącznie dzięki mentalności jej mieszkańców. Nawet dzisiaj, kiedy myślimy o osobie z Japonii, Chin lub jakiegokolwiek innego państwa wschodnioazjatyckiego, wyobrażamy sobie ciężko pracującą osobę, która zawsze stara się dać z siebie wszystko. Zachowanie to było oczywiście obecne nawet przed 1900 rokiem, ale zostało ukształtowane głównie w tym okresie.
Od najmłodszych lat japońskie dzieci uczone są, by zawsze dawać z siebie wszystko. Są nagradzane za doskonałą frekwencję w szkole i mogą spędzać w niej nawet 12 godzin (w zależności od rodzaju szkoły i ich wieku). Są niemal zmuszane do dołączania do jak największej liczby klubów, a dzięki temu uczą się znacznie więcej niż jakiekolwiek dzieci na Zachodzie.
Ta ciężko pracująca mentalność jest również bardzo dobrze reprezentowana w japońskiej sztuce z tego okresu. Ponieważ rząd chciał, aby ludzie byli szczęśliwi, starał się skupić wiele wysiłków na rozwoju kultury i sztuki. Doprowadziło to do znacznego rozwoju wielu form sztuki, czy to malarstwa, muzyki, literatury i (najprawdopodobniej najbardziej znanego) anime.
Wielu bohaterów tych dzieł sztuki było inspirującymi postaciami, często podobnymi do dzisiejszych superbohaterów. Ich celem zawsze było coś wielkiego, najczęściej jakaś forma „uratowania świata”. Osiągali je dzięki ciężkiej pracy i skrupulatnemu treningowi. Oczywiście, jak zawsze, zdarzały się wyjątki, ale mówimy tu o większości.
Jeśli jesteś zainteresowany tym, jak mieć podobną postawę jak Japończycy, być może mamy artykuł dla Ciebie.
Wojna koreańska
Wojna koreańska miała również znaczący wpływ na rozwój Japonii. Pod koniec II wojny światowej Japonia kontrolowała cały Półwysep Koreański, ale po kapitulacji została zmuszona do odwrotu. Doprowadziło to między innymi do przejęcia przez USA władzy nad obszarem Korei Południowej. To oczywiście nie spodobało się sowieckim przywódcom, którzy przejęli kontrolę nad Koreą Północną. Doprowadziło to do wielu konfliktów, podczas których dyskutowano nawet o większej ilości broni jądrowej.
Granica między Koreą Północną (oficjalnie znaną jako Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna) a Koreą Południową uległa wielu zmianom w latach 1945-1960. USA i ZSRR walczyły ze sobą o to, kto będzie kontrolował cały Półwysep Koreański. Doprowadziło to do tego, że obie strony straciły wiele pieniędzy, ludzi i wpływów (był to okres, w którym centralnie planowany system gospodarczy ZSRR zaczął pokazywać swoje pęknięcia)
Ale był jeden kraj, który nic nie stracił – Japonia. Mimo że bitwy toczyły się dosłownie obok nich, nie przyłączyli się do żadnej ze stron. Z tego powodu byli w stanie po cichu rozwijać własną gospodarkę, dzięki której pomagali innym państwom. Doprowadziło to do ogromnego wzrostu, którego doświadczyła Japonia
Szczyt
Pod koniec lat 70. i na początku 80. Japonia stała się nowoczesną utopią. Jej mieszkańcy mieli najwyższą jakość życia na świecie, a jednocześnie najwyższy wskaźnik PKB i oczekiwaną długość życia. Rynek nieruchomości również przeżywał wielki boom. Pojedynczy, średniej wielkości dom mógł kosztować nawet 2 miliony dolarów, a niektóre luksusowe nieruchomości były wyceniane na więcej niż niektóre stany USA.
Doprowadziło to do tego, że wiele osób przeniosło się do Japonii w poszukiwaniu możliwości biznesowych. Z tego powodu centra wielu dużych miast zostały wypełnione drapaczami chmur i hotelami, a także jeszcze większą liczbą nieruchomości, których ceny szybko wzrosły.